Arciechów – 10 lat piekła psów i bezczynność urzędów. Interwencja Animal Support i Fundacji VIVA!
3 minuty

Arciechów – 10 lat piekła psów i bezczynność urzędów. Interwencja Animal Support i Fundacji VIVA!

Od ok. 10 lat mieszkańcy Arciechowa (gm. Radzymin) alarmowali o dramacie rozgrywającym się na jednej z posesji przy ul. Zegrzyńskiej. Psy – od kilku do kilkunastu – pozostawiane były przez właściciela same na wiele dni, bez wody, bez jedzenia, bez opieki. Umierały z głodu, chorób i mrozu. Słabsze były zagryzane przez silniejsze.  

Sąsiedzi apelowali o pomoc, wielokrotnie zgłaszając zagrożenie i ucieczki psów, które dosłownie terroryzowały okolicę. Policja, gmina, PIW – wszyscy wiedzieli. Nikt nie działał skutecznie.  

W 2024 r. Fundacja VIVA! zainicjowała postępowanie o odbiór psów i zgłosiła sprawę do prokuratury. W trakcie w sprawę włączyło się Stowarzyszenie Animal Support, wielokrotnie wzywając urzędników do działania.  

Gmina przez prawie miesiąc nie wykonywała własnej decyzji

25 września 2025 r. w końcu wydano decyzję o odbiorze zwierząt na podstawie art. 7.1 UoZ, z natychmiastową wykonalnością. Gmina przez prawie miesiąc nie wykonała jednak własnej decyzji!  

W tym czasie (16 października) zagryzione zostały kolejne dwa szczeniaki. Tego samego dnia zażądaliśmy od policji zabezpieczenia zwłok psów jako istotnego dowodu w sprawie. Niestety czynności nie zostały przeprowadzone, ponieważ właściciel zwierząt skutecznie unikał kontaktu ze służbami. Materiały dowodowe zostały więc bezpowrotnie utracone.  

Opisane sytuacje to efekt wielu lat obojętności i urzędniczej opieszałości. Na tym jednak absurdy się nie kończą. Po kolejnych naszych naciskach na gminę otrzymaliśmy informację, że „wkrótce” psy zostaną umieszczone w schronisku… oddalonym o 240 km od Radzymina, w którym ostatnia kontrola PIW wykazała rażące naruszenia. 

Psy „tak jak ludzie, czasem się zabijają”?! 

W odpowiedzi na rozwój zdarzeń w dniu 19 października 2025 r. Animal Support i Fundacja VIVA!, w asyście policji, przeprowadziły interwencję na posesji, na której bytowały zwierzęta. Na posesji znajdowało się 9 psów – bez zdatnej do picia wody, de facto bez schronień (dwie stare nieszczelne budy), z ranami, wyłysieniami i innymi oznakami chorób. Szczeniaków już nie było.  

Interwencja trwała ponad 6 godzin. Właściciel psów nie odpowiadał na zadawane pytania, wymyślał za to różne, niemające nic wspólnego z rzeczywistością historie, znieważał nas i policjantów. Przede wszystkim jednak uważał, że jego psy mają świetne warunki i są zdrowe a psy „tak jak ludzie, czasem się zabijają”.  

Na podstawie art. 7 ust. 3 UoZ psy zostały natychmiast odebrane i przewiezione do Schroniska Fundacji VIVA! w Korabiewicach, gdzie wreszcie są bezpieczne.  

Wstępne oględziny lekarsko-weterynaryjne wykazały ogólne zaniedbanie, wychudzenie, masywne zapchlenie, objawy chorób skóry, połamane zęby, rany, otarcia, strupy. Psy są łagodne, ale przerażone – widać, że nie miały zdrowej relacji z ludźmi. Wskazuje na to fakt, że właściciel sam nie był w stanie dotknąć większości własnych zwierząt.  

Będziemy domagać się odpowiedzialności urzędników, którzy przez lata ignorowali dramat zwierząt przy ul. Zegrzyńskiej. W sprawie byłego właściciela psów trwa postępowanie sądowe, w którym obie organizacje są stroną.

Anna Jastrzębska
Anna Jastrzębska
Prezeska
Pół życia spędziła w mediach po to, by wreszcie na 100% poświęcić się sprawie, która zawsze była jej najważniejszym celem – ratowaniu zwierzaków. Prywatnie psiamama Loli i Feli, wielbicielka Korfu i c

Wesprzyj nas BLIKIEM

Wybierz kwotę lub wpisz własną i zapłać szybko BLIKIEM.

Płatność BLIK jest realizowana przez zewnętrznego operatora. Kwota zostanie przekazana w PLN.